GLOBAL PRO GALLERY

Już dwa i pół roku temu, po około 10 latach, zamieniłem swoją lustrzankę cyfrową na sprzęt marki Olympus w formacie MFT. Głównym powodem była potrzeba zredukowania wagi aparatu i akcesoriów – to niezwykle istotna kwestia przy moim trybie eksplorowania dzikiej przyrody. Interesuję się przede wszystkim fotografią krajobrazową. Zawsze staram się, aby zdjęcia opowiadały historię i nie ukazywały najmniejszego śladu ludzkiej ingerencji. Pragnę bowiem pokazywać piękno natury w czystej postaci, w jakiej występuje ono w niektórych zakątkach globu, chcę uwypuklić różnorodność fauny i flory.

Niedawno odwiedziłem nietknięty przez człowieka i niezwykle zróżnicowany biologicznie obszar naszej planety (jeden z ostatnich) – wielką deltę rzeki Okawango w Botswanie. Podróż tę zorganizowałem przy pomocy firmy Wilderness Safaris oraz zgodnie z jej wizją ekoturystyki promującej ochronę środowiska i pomoc lokalnym społecznościom poprzez edukację i pracę.

Na widok dzikich zwierząt, takich jak „wielka piątka Afryki”, czy zachwycająco różnorodnego ptactwa większość ludzi, łącznie ze mną, odruchowo sięga po teleobiektyw, aby zdążyć uwiecznić te stworzenia. Jednak nie tym razem! Chciałem skoncentrować się na szerokim krajobrazie, by pokazać na zdjęciach niemal nietknięte środowisko. W tym celu zabrałem ze sobą znakomity i uszczelniany obiektyw M.Zuiko Digital ED 7-14 mm F2.8 PRO oraz korpus OM-D E-M1 MarK II.

W takich miejscach mobilność i wytrzymałość sprzętu ma kluczowe znaczenie – mogłem fotografować pod różnymi kątami, mogłem robić zdjęcia, jadąc samochodem, idąc pieszo, lecąc samolotem i balonem, a także płynąc łodzią. Ważne, aby w takich warunkach nie musieć martwić się o parametry techniczne, funkcje czy gabaryty. Liczy się szybkość i koncentracja na efemerycznym świetle, ulotnych momentach, scenerii oraz na tym, jak opowiedzieć historię lub przedstawić emocje.

Bawoły przechodzące przez rzekę i oświetlające je z tyłu promienie słoneczne odbijające się w kroplach pryskającej wody, odbicie linii brzegowej w spokojnej wodzie ukazujące idealną symetrię, moment, w którym słońce styka się z horyzontem i zalewa ziemię pięknymi barwami, czaszka, która leży nietknięta na ogromnej równinie, przypominająca, że życie i śmierć są nierozłączne czy też słoń kołyszący trąbą, demonstrujący swoją siłę, aby ochronić młode – wszystko to sprawia, że kocham przyrodę i fotografię. Dlatego też moją pasją jest uwiecznianie i eksplorowanie natury ze sprzętem Olympus.